No heloł
Już 12 rozdział ^^ Obserwatorów i wyświetleń cały czas przybywa. Właśnie opuściłam Szkocję i jadę do Anglii (z powrotem) Eh, będę tak trochę relacjonować. Od niezależnego "fana" (nie postać!!!) dostałam art dotyczący mojego bloga o.O Czuję się zaszczycona. Nie sądziłam, że coś takiego w ogóle powstanie. Pozdrawiam autorkę! Jeśli się zgodzi wstawię jej dzieło na fanpage.
Za siedem dni jadę na plan filmowy Harry'ego Pottera ❤❤❤ Zwiedzę Hogwart!!! Pewnie zrobię foto-relację i wstawię na stronkę :D Z rozdziału jestem zadowolona. Poprzedni bardzo wam się podobał. Pytanie: zna się ktoś na grafice komputerowej? Zrobiłby mi ktoś tło na fanpage'a na fb??? Ja umiem rysować tylko w realu :/ Na kompie mi brzydko wychodzi. Od paru dni myślę o jakimś wielko formatowym rysunku w tematyce mojego bloga ^^ Ale jeszcze nie wiadomo. I jeszcze jedno, postanowiłam zmoenić gif przy Karinie w zakładce ,,Bohaterowie" ;) A! I jeszcze pytanko dp was: Nie gubicie się? Postaci jest już soł macz i obawiam się, że będzie jeszcze więcej :/ Tyle osób chce wystąpić w rozdziałach ;-; Boję się, że trochę się pogubiliśie. Dobra, wiem że tego chcecie, łapcie rozdział.
_________________________________________________________________________________
Gabi patrzyła Kasi w oczy. Wszystko działo się jak w zwolnionym tępie. Jeden rzut. Jeden ruch. Jedna szansa. Zielony płyn zamigotał zdradliwie. Wyglądał jak sok. Baardzo zabójczy sok. Pozory mylą i żeczy wyglądające w porządku, mogą być twoją zgubą. Tak jak teraz fiolka. Powoli opuszczała dłoń grupowej Ateny. Kości się zatrzęsły. Gabi zacisnęła dłoń w pięść. Nie przegra. Nie dzisiaj. Fiolka wpadła prosto w jej otwartą dłoń. Córkaa Hadesa otworzyła oczy ze zdziwienia. Robal się poruszył. Krzyk. Migotanie. Jad. Kotlety? DLACZEGO ONA TERAZ MYŚLI O JEDZENIU?! (^^ mniam [od autorki] xD ~ Kee Wi) Dziewczyna się otrząsnęła i podniosła fiolkę w geście zwycięstwa. Ale nie było komu pozować. Kasia spadła. To stało się tak szybko. No właśnie. CO SIĘ NA ZEUSA STAŁO?!... Córka Hadesa wychyliła się ze zgrozą patrząc w dół. Grupowa Ateny trzymała się krótkiej kości około sto metrów niżej. Ale dalej żyła. Ręce Gabi zaczęły się pocić. Co ona miała zrobić? Aaa rozwalić to Robalo Podobne Dzieło Szatana. Ostrożnie odkorkowała butelkę. I wylała kropelkę na sąsiednią kość. Substancja natychmiast zaczęła ją wyżerać. Powstała jakaś żółta piana. Po chwili żebro się odłamało z głośnym "chrup" Robal miał to gdzieś. Kość spadła na piach nie robiąc nikomu krzywdy. Jadu nie wystarczy na wszystkie żebra! Myśl jak Kasia. M y ś l. Co jeszcze ma robal? Kości, skorupę, głowę... Kręgosłup! Jeśli przepali kręgosłup, wszystko się zawali. Gabi uśmiechnęła się chytrze. Będziesz dumna Sóweczko. Schylona przeszła po kości, w kierunku kręgosłupa. Potrząsnęła płynem w butelca i chlusnęła nim w słup kości. Powstało o wiele więcej piany biż poprzednio. Córka Hadesa musiała się odsunąć, żeby jej nie dotknąć. Hmmm potwór zareagował, czyli zadanie wykonane. Zaczął się wić i wydawać dziwne odgłosy. Gabi spojrzała w dół. Kasi udało się chyba zejść na ziemię, bo nigdzie jej nie było widać. Dziewczyna nie dopuszczała do siebie myśli, że córka Atrny spadła. Zobaczyła Mikołaja Lecącego w jej stronę. Lewe ramię miał owinięte bandażem. Gabi przyjżała się jego twarzy. Miał worki pod oczami i zapadnięte powieki. Wyglądał na mocno zmęczonegoi poturbowanego. Gdy był już tylko dwa metry od niej, wyciągnął do niej dłoń.
- Chodź. Spadamy stąd.
- Nie poniesiesz mnie. - Gabi stwierdziła fakt.
- Ktoś musi. A tylko ja potrafię. Poza tym Pani Nawigacja mi kazała i jak wrócę bez ciebie, wydłubie mi gałki oczne.
***
Iva patrzyła jak Mikołaj z Gabi odlatują od potwora. Tymczasem robal upadł na ziemię i zaczął się strasznie miotać. Kasia miała rację nie umarł. Jest tylko uziemiony. Teraz oni muszą go wykończyć. Złapała mocniej włócznię. Taki był plan córki Ateny. Ona razem z Remusem, Aurianą i Kariną mają je wbijać w potwora. Reszta jest za bardzo wykończona. Jacko, który przyjechał terenówką około pięć minut wcześniej stworzył coś w rodzaju mini Obozu. Kiedy wykończona Kasia wróciła, informując, że fiolka została dostarczona, zemdlała. Syn Hefajstosa twierdzi, że ma wiele siniaków, więc pewnie spadła z dużej wysokości. Chyba nic nie złamała. Sam syn Hefajstosa chodzi z ogromnym bandażem na pół twarzy. Iva bała się spytać co się stało. Córka Hekate podeszła do reszty herosów, którzy mają atakować potwora. Remus wyglądał normalnie poza zmęczoną twarzą i zmierzwionymi włosami. Auriana wydawała się pełna energii, a Karina ... chociaż trzymała w ręce długą włócznię w ogóle nie wyglądała groźnie. Iva westchnęła. Idealna ekipa do zniszczenia wielkiego jak wierzowiec demona. Albo potwora. Nie wadomo czym to Robalo-podobne-coś w ogóle jest. Wrzaski monstrum już powoli cichły. Czas przystąpić do akcji. Iva się spytała:
- Jak działamy? - Auriana podniosła do góry swoją broń,
- Nawalamy! Rozwalamy! Wygrywamy! - Karina wywróciła oczami.
- Ja zajmę się się oczami, a dokładnie to okiem. Bo już jedno oślepiłam. Nie będzie wtedy wiedział gdzie jesteśmy. - córka Apolla wskazała na Remusa - Ty, zajmiejsz się czubkiem głowy. Powinna być tam mała kropka. To jeden z jego czułych punktów. Już go wybadałam, jak się wspinałam po pancerzu. - zrobiła krótką przerwę. - Iva, będziesz odciągać jego uwagę? Dobrze ci to wcześniej wychodziło. Jak już go oślepię, dołączysz do nas z włócznią. - odwróciła wzrok. Córka Hekate wszystkiego się domyśliła. Karina próbowała ją odciągnąć od niebezpiecznej akcji. Westchnęła.
- Dobrze. - Córka Apolla uśmiechnęła się promiennie i odwróciła do Auriany.
- Ty atakuj...gardło. Jeśli to coś w ogóle je ma. - Czworo-władna zasalutowała.
- Tak jest!
***
Remus biegł jako pierwszy w kierunku wijącego się monstrum. Miał zająć się czułym punktem na głowie. Ekstra. Szczególnie, że to ON przez ostatnią godzinę walczył z potworem. I co dostaje w zamian? Kolejną nawalankę. Zacisnął palce na włóczni. Jak tylko rozwalą tego potwora, on się od nich odczepi. Dosłownie. Ma swoich przyjaciół gdzie indziej. Nika i Monika go potrzebują. Mogą sobie gdzieś wepchnąć te swoje znaczki na ronsiach. On odchodzi. Nie będzie pomagał herosom, których w ogóle nie zna. To znaczy, teraz akurat ich potrzebuje żeby przeżyć, ale jak tylko skończą z tym robalem, nie chce mieć z nomi do czynienia. Szczególnoe z "siostrunią". Biegł dalej. Jego stopy głucho uderzały o piasek. Za słobą słyszał urywany oddech córki Apolla. Zakręciło mu się w głowie. Potwór był coraz bliżej. Chyba zauważył ich Mikro Grupkę Uderzeniową. Gdyby Remus nim był, pomyślałby ,,O! Obiad idzie!" Ale nim nie jest. I ma zamiar go zniszczyć. Jedną ręką złapał się kolca wystającego z głowy potwora i szybko się podciągnął. Robal zawył. Iva zaczęła wypuszczać petardy, a Auriana zaciekle podpalała jego kości. Tymczasem Karina ponownie zaczęła wspinać aię po pancerzu, żeby dostać się do oka. Co on miał robić? Aaa czubek głowy. Siłą woli stworzył ze skał całkiem wysoką platformę i przymierzył się do skoku na głowę potwora. Odbił się stopami i po paru sekundach lotu, wylądował na oślizgłym pancerzu. Pomacał rozpaczliwie w najbliższej okolicy. Przecież musi się czegoś złapać! Na szczęście obok jego stopy wystawała z pancerza cuchnąca łuska. Lepsze to niż nic. Jedną ręką utrzymując się na głowie robala, drugą trzymał włócznię. Poszukał wzrokiem kropki, o której mówiła córka Apolla. Znajdowała się tuż obok. Dzięki Bogom! Chłopak zamaszyście wbił włócznię w to miejsce i ...przebił się przez pancerz! Karina miała rację, to jest jego czuły punkt. O wilku mowa. Córka Apolla właśnie wbijała sztylet w oko robala. Monstrum zaczęło się trząść w konwulsjach. Remus objął kurczowo, wbitą w pancerz włócznię. Na Hadesa, on zaraz spadnie! Iva i Auriana dobiegły do trzęsącego się potwora
***
Auriana zamachnęła się i wbiła włócznię pod kość wystającą z głowy potwora. Iva dobiegła tuż za nią. Czworo-władna spojrzała na córkę Hekate. Na jej twarzy malowało się obrzydzenie (pewnie za sprawą śluzu, który wyleciał z rany, którą zadała Auriana) i....zdeterminowanie? Nie tego można było się spodziewać po spokojnej córce Bogini Magii. Wyrocznia się uśmiechnęła. Może ich Mini Team Atakujący nie jest taki zły. Właściwie to zaczynała już lubić wszystkich członków Gwardii (no może Remusa trochę mniej) To stawała się powoli jek rodzina. Nawet jej strażniczki traktowały ją oschle, a herosi z Białej Gwardii mają ją za równą siebie. To niesamowite uczucie. Tak jakby była...normalna. A nie jest? Nikt nigdy tego nie wiedział. Auriana cofnęła się myślami do nocy, kiedy zawieźli ją pierwszy raz do psychiatryka. Nie wiedziała co to za miejsce. Nikt jej nie powiedział. Oczywiście stawiała opór. Ale lekarze mimo to zawlekli ją do izolatki. Siedziała tam przez pół roku, póki Chejron jej nie wyciągnął.
Z rozmyślań obudził ją wrzask potwora. Co ona robi?! Przecież jest środek walki, a ona się rozkleja nad wspomnieniami?! Dziewczyna szybko się rozejrzała. Potwór leżał na ziemi....ale razem z nim Iva, Remus i Karina. Nie żyją?! Czworo-władna podbiegła do córki Apolla. Odwróciła ją twarzą do góry i sprawdziła puls. Ona żyła! Auriana przyjżała się jej. Żadnych ran. Karina spokojnie oddychała...tak jakby spała. Nagle Wyrocznia zobaczyła coś błyszcącego we włosach córki Apolla. Delikatnie wzięła to w palce i podniosła. Strzykawka? Nie bardziej...Zaraz! To jest STRZAŁKA USYPIAJĄCA! Ktoś ją uśpił. Auriana wyjęła sztylet i szybko się odwróciła. Nie zdążyła nawet zareagować, kiedy cięka igiełka wbiła jej się w szyję. Zasnęła.
***
Mikołaj siedział na tylnym siedzeniu terenówki. Obok niego spała Gabi. Jacko prowadził, a Kasia rozglądała się przez okno. Córka Ateny się odezwała. Jej głos brzmiał bardzo słabo.
- No i gdzie ten robal?! Nawet jeśli by go pokonali, to gdzieś musi być ciało! Ktoś w ogóle wie w którą stronę mamy jechać? - Jacko nerwowo miętosił rzemyk na swojej dłoni.
- Uspokój się, jajogłowa. - przygryzł wargę i zatrzymał samochód - wydaje mi się, że to było gdzieś tam. - wskazał na wzgórze po prawej stronie samochodu. Mikołaj miał tego dość. Otworzył zamaszyście drzwi i wyszedł na piasek. Sam ich poszuka. Spojrzał w dół i krzyknął triumfalnie. Było tam mnóstwo śladów stóp. Przyklęknął.
- Co tam znalazłaś? - Jacko wyszedł z terenówki. Mikołaj spojrzał na niego z ukosa. Głupi syn Hefajstosa. Nigdy za nim nie przepadał, ale dopiero teraz doszło do niego jak bardzo go nie lubi. Ten chytry uśmieszek i głupie rzemyki na rękach....Kasia nie wychodziła. Chyba została z córką Hadesa. Jacko uklęknął obok niego.
- To oni. Tu są śady czterech osób. Na dodatek nikt oprócz nas nie kręcił się w okolicy. - wstał i otrzepał spodnie - Wsiadaj.
- Oczywiście, panie generale. - odpowiedział Mikołaj sarkastycznie. Jacko wywrócił oczami. Syn Eola z ociąganiem wrócił do samochodu. Kasia zajęła jego miejsce z tyłu. Onieeee. Chyba musi usiąć obok syna Hefajstosa. Świetnie.
***
Kasia nakładała córce Hadesa gazę na dłoń. Kiedy przepalała kości trochę piany dotknęło jej skóry i się poparzyła. Gabi syknęła.
- Uważaj! To boli...
- Spokojnie, pani Zdechlakowa. Już skończyłam. - mówiąc to Kasia zawiązała bandaż wokół jej dłoni, tak żeby opatrunek się trzymał. Powinna była sama pójść przepalać te kości, a nie obciążać tym córkę Hadesa. Po raz ostatni sprawdziła bandaże i oparła się o fotel z głuchym westchnieniem. Najgorszym uczuciem było to, że sama Kasia chyba ma się gorzej niż Gabi. Tuż po tym jak żuciła jej truciznę spadła strasznie nisko i przy tym mocno się poobijała. Jacko chciał zobaczyć jej siniaki. Zboczeniec. Przecież nie będzie mu pokazywać nagich pleców!
Siedziała dokładnie za nim. Widziała tylko jego jasne, kasztanowe włosy i jedno białe pasemko. Wychyliła się lekko w stronę środka samochodu. Syn Hadesa trzymał kierownicę jedną ręką. Drugą chyba opierał na otwartej szybie terenówki. Z jego nadgarstka zwisały dwa plecione rzemyki. Dziwne. Nigdy wcześniej ich nie widziała. Ale właściwie nie są taie złe. Nagle poczuła deligatne szturchnięcie od strony córki Hadesa. Odwróciła się. Gabi się do niej uśmichnęła i bezgłośnie zapytała. ,,Podziwiasz?" Kasia odpowiedziała jej wściekłym spojrzeniem, ale też się uśmiechnęła pod nosem. Ale właściwie, to było dobre pytanie. Podziwia?
Wiem, że krótki :/
~Kee Wi
Kolejny świetny rozdział :3 Czekam na następne :D
OdpowiedzUsuńWreszcie ktoś skomentował ;-; A potem się dziwicie czemu mam załamania twórcze i długo nie ma rozdziałów. Za to na fanpagu i prywatnym to mi wszyscy spamią!!!
UsuńO jezus! Jestem! Biegnę cię podbudować *-*
OdpowiedzUsuńWybacz, że nie skomentowałam. Uf... Nie miałaś wypalonej czaszki.
Ja nie spamie!
Rozdział cudowny ♥ Czekam na kolejne
Azura,
tobie bliżej znana jako Eika XD
Oj tam, za bardzo przywiązałam się do mojej czaszki ^^
UsuńKee Wi
bliżej znana jako Gani XD