No heloł
Ten rozdział chya jest krótszy niż poprzedni ;--; Przepraszam! Następny zrobię dłuższy! Po prostu chciałam go jak najszybciej napisać. Info dla "postaci" pamiętajcie żeby wysłać mi obrazki na których jest pokazane jak chcecie wyglądać. Proponuję żebyście wysłali do Obozu Pół Krwi (fanpage) ale możecie też na priv do Gabi Witkowskiej (o nieee zdradziłam moją tożsamość xD Co teraz?) Chcę was narysować! ^^
Mikołaj siedział patrząc się na sufit w domku Eola. Jest jeden minus bycia jedynym dzieckiem jakiegoś Boga. Potworna nuda. Westchnął. Pójdzie wypróbować swoje super moce. To znaczy już próbował, ale dotąd nic się nie działo. Wstał z łóżka. Po południu miała przyjść do niego córka Dionizosa z czystą pościelą. No tak, jeszcze jej nie ma, a on chce już stąd wyjść! Nagle usłyszał ciche pukanie do drzwi. Dopadł je w jakieś pięć selund i błyskawicznie otworzył. Za nimi stała Martyna, która teraz patrzyła na niego z otwartymi oczami. Dziewczyna miała jasną cerę, niebiesko szare oczy i bardzo długie ciemne włosy.
- Eeee, przyniosłam ci pościel. Hmmm. I taka rada na przyszłość. Następnym razem jak ktoś tu przyjdzie, postaraj się go nie zabić. - chłopak się zaczerwienił.
- Nooo to, dzięki. - wziął od córki Dionizosa pościel, żucił ją na łóżko, a następnie wybiegł z domku mijając w drzwiach osłupiałą Martynę.
Zawsze próbował swoich umiejętności na otwartym polu, ale może tam to nie działa...Podbiegł do jednego z drzew i zaczął się wspinać. Nie było to bardzo trudne, ale niestety męczące. Gdy wreszcie dotarł na szczyt, usiadł na jednej z gałęęzi. Co teraz? Nabrał powietrza w płuca i dmuchnął. To było inne uczucie niż przy oddychaniu. Czuł jak powietrze kotłuje się w całym jego ciele, a potem wybucha jednym wielkim wydechem. Drzewa się pochyliły. Mikołaj czuł, że wieje. Że naprawdę MOCNO wieje. Zamknął oczy i zeskoczył z drzewa. Poczuł jedynie, że coś potężnego targa jego ciałem. Krzyknął. Leciał jakieś 30 metrów nad parkiem. Udało mu się! Zaraz... Czy on nie spada?! Zaczął z zawrotną prędkością lecieć w kierunku ziemi. Pewnie by się zabił gdyby nie wpadł do jeziora. Do jego, oczu, uszu, ust zaczęła napływać woda. Nagle poczuł jak płyn wokół niego gęstnieje i...czerwienieje?! Krew?! Zaraz, nieeee. Płynął teraz w winie. Po chwili Martyna go wynurzyła.
- Ile razy mam jeszcze ratować ci tyłek. - Mikołaj już chciał jej odpowiedzieć, ale potwornie zapiekła go ręka. Spojrzał na nią. Na jego dłoni widniał czerwony znak ,, ΛΦ"
* * *
Lola stała na środku ogromego placu. Przed nią znajdowała się długa aleja, a po obu jej stronach stały rzędy dość...specyficznych domków. Każdy z nich był inny. Jeden, złoty, jeden czarny, jeden kolorowy...Co to za miejsce?! Spojrzała w prawo. Był tam wielki tor przeszkód po, którym skakali ludzie w pomarańczowych koszulkach. A może dzieci...Najwyraźniej to jakiś rodzaj sportowego obozu. Super. Obróciła się, żeby zobaczyć co jest na lewo od niej. Otworzyła szerzej oczy. Stał tam żąd tak samo ubranych dzieci walczących...na miecze! Co. To. Jest. Za. Chore. Miejsce?! Jedyne co potrafiła teraz powiedzieć to
- Czy to jest sportowy obóz? - kilka osób odwróciło się w jej stronę. Dziewczyna najbliżej niej krzyknęła.
- Zawołajcie Chejrona! Powiedzcie, że mamy nowego! - parę osób ruszyło w jej stronę. Jakiś chłopak wziął jej torbę, a ta sama dziewczyna, która wcześniej krzyknęła, wzięła ją pod rękę.
- Chodź ze mną.
Zaprowadziła ją do przestronnego gabinetu. Niestety Lola nie mogła rozejrzeć się po Obozie, bo wokół niej cały czas chodził tłum gapiów. Teraz siedziała na krześle patrząc na , jak sądziła, bardzo leciwego mężczyznę. Podrapał się po brodzie.
- No dobrze jak się nazwasz? - przełknęła ślinę
- Lola Jackson - jej rozmówca zamrugał. Wymienił szeptem jakieś uwagi z siedzącym obok innym mężczyzną.
- Kim są twoi rodzice?
- To znaczy jak się nazywają? Perseusz i Annabeth Jacksonowie.
* * *
Gabi siedziała na tarasie w domku Ateny razem z Kasią. Córka Hadesa wskazała na dziwny znak na ekranie laptopa ,, ΛΦ"
- Co to znaczy? - córka Ateny zatrzasnęła komputer.
- Nie twoja sprawa! - podrapała się po dłoni. Gabi wywróciła oczami i zgrabnie zabrała jej użądzenie.
- Oddawaj! Cyganie jeden! (Tak mówi na mnie koleżanka xD ~Kee Wi) Córka Hadesa zaśmiała się.
- Nigdy! - otworzyła laptop.
,, ΛΦ" - oficjalnie to inicjały ,,BG" napisane po Grecku. Wielu jednak twierdzi, że jest to symbol legendarnej Białej Gwardii. Gwardia ta została stworzona przez Bogów, aby załatwiać dla nich sprawy, które nie wymagają ich interwencji. Złożona była z najpotężniejszych herosów (pół bogów, pół ludzi) z tamtych czasów. Niestety wykorzystując swoje niezwykłe umiejętności obrócili się przeciwko Bogom. Ci za nieposłszeństwo zrzucili ich do Tartaru, skazując na wieczne męczarnie. Według niektórych przesądów Biała Gwardia powróci w innym pokoleniu...
Nigdy nie odkryto tożsamości jej członków."
- Co to jest? - Kasia zbladła.
- Ej, muszę ci coś powiedzieć. - odetchnęła - dzisiaj rano na mojej dłoni pokazał się ten znak. Od razu skojarzyłam to z Białą Gwardią. Boję się, że jestem tym "nowym pokoleniem". Ale na razie to tylko podejrzenia, więc nie mów Chejronowi, ani Panu D. Okej?
- Mam taki sam. - Kasia popatrzyła na nią zaskoczona. Córka Hadesa przypomniała sobie dzisiejszy poranek. Obudziła się z potwornym bólem ręki. Gdy znalazła na nim ten znak myślała, że to jakiś głupi żart Bartłomieja z domku Hermesa. Zawsze rywalizowali kto robi lepsze psikusy. Ale teraz sprawa wygląda o wiele poważniej.
- Idziemy z tym do Chejrona. - powiedziała Kasia zdecydowanie. Gabi wiedziała, że to nie jest pytanie.
* * *
Iva próbowała wytrącić sztylet Kalipso. Niestety jak zwykle jej grupowa pozbawiła ją jej broni wcześniej niż ona. Znowu. Córka Hekate oparła ręce na kolanach.
- Walka nie jest moją mocną stroną, wiesz o tym - grupowa pokręciła głową.
- Wiem. Zrób sobie przerwę. Potem poćwiczymy. - Kalipso odłożyła sztylet na wieszak i podeszła do reszty Hekaciątek. Iva wzięła swój broń i doczłapała do jedynego wolnego stolika w hali jadalnej. Jak dobrze, że stołówka i stanowisko szermiercze są obok siebie! Na szczęście Iva wzięła ze sobą nieodłączną książkę. Juhu! Otworzyła ją i zagłębiła się w lekturze. Już po godzinie usłyszała dzwonek na obiad. Westchnęła. Teraz musi iść na drugi koniec hali do stolika Hekate. Gdy już udało jej się dojść do celu, właśnie wykładali jedzenie. W milczeniu nabrała sobie na talerz jajencznicy z kiełbaskami i usiadła obok grupowej. Rozejrzała się po daniach reszty Hekaciątek. Wszyscy wzięli sałatki. Dlaczego ona zawsze musi robić wszystko inaczej?! Wzięła do ręki widelec i zaczęła jeść jajecznicę. Kątem oka patrzyła na resztę dzieci Hekate nabijających na wykałaczki kawałki sałaty. Już miała iść zmienić swoje danie, gdy nagle strasznie zaczęła piec ją ręka. Złapała się za nią.
- Emm, muszę do toalety. - wybiegła z hali. Jak tylko nikt jej nie widział otworzyła dłoń. Widniał na niej czerwony świecący znak ,,ΛΦ"
* * *
Karina ćwiczyła właśnie grę na skrzypcach. Muzyka zawsze ją oczyszczała. Pozwalała się wyciszyć i pozbyć z głowy wszystkich problemów. Po prostu je rozwiązywała, jeden po drógim. Nuta po nucie. Dla dzieci Apolla sztuka jest najważniejsza.
Nagle do jej pokoju wbiegła Iva.
- Mamy nową w obozie! - córka Apolla oderwała się od instrumentu.
- Czyja córka?
- Nie wiadomo! Weeeź, to jest córka TEGO Percy'ego i TEJ Annabeth! - Karina zmarszczyła czoło. W Obozie można było mnóstwo o nich usłyszeć. Razem z innymi z Wielkiej Siódemki uratowali Olimp jakieś piędziesiąt razy.
- Skoro jej obaj rodzice są pół-bogami, to czym ona jest? - Iva wzruszyła ramionami.
- Chyba pół-boginią. Wydaje mi się, że Boską stronę odziedziczyła tylko po jednym rodzicu.
- Po kim? - córka Hekate się roześmiała.
- A skąd ja mam to wiedzieć?! - Karina wywróciła oczami i złapała ją za rękę. Ta jednak syknęła i ją cofnęła.
- Emmm, ostatnio się skaleczyłam i trochę mnie boli...
- Pokaż! Jestem córką Apolla! Na pewno coś poradzę. - Iva chciała zaprotestować, ale Karina złapała jej dłoń i odwróciła. Otworzyła szerzej wzrok na widok znaku ,,ΛΦ"
- Co to jest?
- Nie wiem! Pojawiło się dzisiaj na obiedzie. - Iva złapała rękę Kariny
- Patrz! Ty też takie masz!
* * *
Kuba niósł torbę tej nowej dziewczyny z obozu. Mógł sprawdzić chociaż co się dzieje, ale trudno. Chejron kazał mu zanieść ją do domku Hermesa, więc właśnie to robi. Teraz jest chłopakiem od bagaży. Co później? Będzie przynosił jedzenie?! A przecież planował dzisiaj poczytać ,,Sekrety Domu Cieni" ! Będzie musiał przełożyć to na kiedy indziej.
Zapukał do domku Hermesa. Drzwi otworzył mu grupowy.
- Co to? - spojrzał na bagaż w ręku syna Hadesa
- Jest nowa w obozie. Na razie mieszka u was.
- Czemu zawsze u nas?! - Kuba popatrzył na niego zimno
- Wiesz dlaczego - wcisnął mu torbę do ręki i odszedł bez pożegnania. To dziwne... Nie planował tak potraktować syna Hermesa. Po prostu jak jest w towarzystwie innych ludzi włącza mu się "syndrom Hadesiątka" Chyba każde dziecko Podziemia ma coś takiego. No może oprócz Gabi, ale ona to co innego. Przy jej narodzinach czuwał Hermes na prośbę Hadesa. Dlatego zamiast kolejnego zimnego herosa, w Domku Pana Umarłych wylądowało nieskończone źródło idiotyzmów. Ale dlaczego ON się tak nie zachowuje? Pokręcił głową. Nie będzie teraz o tym myśleć. Rozejrzał się. Chyba wróci teraz jednak do domku i poczyta. Następne zajęcia ma dopiero wieczorem, a pewnie i tak je odwołają, z powodu tej nowej. W zamyśleniu nie zauważył kamienia wystającego ze ścieżki i się potknął. Gdy upadł poczuł palący bół ręki. Czyżby złamanie? Gdy udało mu się wstać spojrzał na nią i prawie krzyknął ze zdumienia. Na jego dłoni znajdował się czerwony znak ,,ΛΦ"
~Kee Wi
Chciałabym się jeszcze dopytać o ten obrazek .( Jestem strasznie nie kumata :/ ) Jaki on ma być ?? xD
OdpowiedzUsuńNp grafika, może być obrazek virii. Chodzi o to, że będę nas rysować ^^ a nie wiem jak dokładnie chcecie wyglądać.
UsuńOk a ten obrazek ma być dowolny ? Mam wysłać lepiej na priv strony czy twoje :) :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń( Dowolny czyli z inetnetu ? ) Naprawdę wielki ze mnie nieogar ( Z góry przepraszam za zajmowanie czasu xD )
UsuńWszystko jedno, ale chyba lepiej na prywatne konto. Tak z internetu. Może być jakiś aktor, zdjęcie, grafik, art, twój rysunek. COKOLWIEK ;)
UsuńGenialnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńDzięki ^^
Usuń