Wiem, że już dawno obiecywałam rozdział ;-; Ale byłam chora, jechałam do Heide parku i zabrano mi tableta, jednocześnie. Mnóstwo osób do mnie pisało. Przepraszam! Chodzę na Karate po szkole i do muzycznej popłudniówki, przez co w domu jestem około 19-20 :/ Info dla postaci, których jeszcze nie umieściłam w spisie (chodzi o 1 planoewch) wyślijcie mi gif lub zdjęcie, jak chcecie wyglądać. Chyba, że ja mam poszukać ;D Aaa i jeszcze jedno info. Nie wiem czy wszyscy zauważyli, ale po tych gwiazdkach opowiadanie jest pisane z perspektywy różnych herosów. Parę osób się nie domyśliło, więc teraz będę to oznaczać. Dobra, łapcie rozdział.
__________________________________________________________________________
Kasia
Chejron uderzył w stół. Wszyscy siedzieli w sali obrad i właśie opowiedzieli mu o wydarzeniach w Latarni Morskiej.
- Podsumowując : Usłyszeliście przepowiednię, Kuba wyparował, pojawił się za niego Remus, on także ma symbol Białej Gwardii. - Kasia wzruszyła ramionami.
- Chyba tak właśnie było. - Remus zamachał ręką nad głową.
- I jeszcze moje koleżanki! - Kasia popatrzyłana niego zdenerwowana.
- Nie możemy po nie iść! Posejdon powiedział, że musimy się udać potem od razu na Olimp. Tak będzie nie po drozdze.
- Ale Olimp jest w Grecji! - córka Ateny warknęła. Czy on NIC nie wie?! Na szczęście jej wybuch gniewu uprzedził Chejron.
- Olimp jest na Manhattanie. - Remus otworzył szeroko oczy - Powiedzcie mi kto jest w Białej Gwardii, bo się pogubiłem. - centaur westchnął. Odezwała się Karina.
- Hmmm ja, Iva, Gabi, Kasia, Mikołaj i Remus. Aaa i jeszcze ta Lola. - pokazała swój znak, żeby podkreślić, że dalej jest w Gwardii. Chejron otworzył szeroko oczy.
- Nie zniknęły wam?! - herosi popatrzyli po sobie i pokręcili głowami. Podrapał się po głowie. - Loli zniknęły. - Kasia zmrużyła oczy.
- Że co?!
- Widocznie ją też usunęli. Głupi Bogowie nie mogą się zdecydować.- mruknął Remus
- Wiesz, że za takie słowa kiedyś Zeus cię zniszczy? - Kasia pokazała na niego oskarżycielsko palcem. Chejron uderzył znów w stół.
- Nie kłóćcie się! Gdzie jest Wyrocznia? - spytał Ivy.
- Emmm z nami. Mówiła, że musi pójść.
- To dobrze. Bo musi. - Chejron spojrzał na Remusa. - Musisz niestety wyjść. Będziemy rozmawiać na tematy, które ciebie nie dotyczą. Chłopak spróbował coś powiedzieć, ale córka Ateny mu nie pozwoliła. Łapiąc go za ramię wyprowadziła z namiotu.
* * *
Remus
Remus czekał na nich pod namiotem. Kopnął kamień leżący na ziemi. Najchętniej poszedłby do Niki i Moniki, które założyły niedaleko małe obozowisko. On miał tylko iść do Czworo-władnej i wrócić. Zamiast tego został porwane przez innych herosów i dostał jakąś znako-klątwę! Dziewczyny muszą się strasznie martwić. Ciekawe czy jest sposób, żeby się z nimi porozumieć. Oczywiście słyszał o Iryfonie, ale tutejsi herosi jeszcze mu na tyle nie ufają, żeby go do niego dopuścuć. Hmmm. A jeśli użyć podziemnej magii? Tupnął nogą i spod ziemi wyszedł mały kościsty piesek. Ha! Udało mu się. Nie zawsze to było takie proste. Musi być chyba bardzo zdesperowany. Podniósł dziwne stworzonko i wyją z kieszeni kartkę. No tak. Nie ma czym pisać. Wziął z ziemi trochę popiołu i wysmarował na kawałku papieru drukowanymi ,,BEZPIECZNY". Więcej się nie zmieściło, ale to powinno wystarczyć. Westchnął. Ile by dał, żeby być z nimi. Tak jak zawsze. Śmiać się przy ognisku. Szukać śladów Bianki. Odkrywać niesamowite miejsca. Podróżować. ŻYĆ. Syn Hadesa wrócił się myślami do momentu kiedy się poznali. Padał deszcz. On jak zwykle siedział w swojej jaskini. Nagle zobaczył w wejścius ylwetki dwóch osób. Stały tam Nika i Monika. Były strasznie zmarznięte. Na początku myślał, że to kolejne potwory, ale gdy okazało się, że są całkiem nieszkodliwe pomógł im. A one odwdzięczyły się wiedzą o Bogach. Jednak chłopak nie wiem o nich bardzo dużo. Jako dzieci mieszkały obok siebie w wysokim bloku. Przyjaźniły się, bo obie miały tylko jednego rodzica. Nika mamę, a Monika tatę. Szczególnie zabawny jest fakt, że ich imiona się rymują. W każdym razie pewnego dnia do bloku wpadł minotaur. Dziewczyny były akurat razem na korytażu. Udało im się uciec i ukryć w lesie. Bały się wrócić do domu, więc ... odeszły. Po jakimś czasie odkryły, że widzą więcej niż normalni ludzie. Zaczęły szukać informacji. Uczyć się. Wszystko było okej, póki Nika przez przypadek obraziła Zeusa (nie chciała powiedzieć jak) i rozpętała się straszna burza. Chciały się ukryć w jaskini... i tam właśnie poznały Remusa. Syn Hadesa westchnął i wręczył karteczkę kościstrmu pieskowi. Ten zamerdał ogonkiem (jeśli tak można było nazwać ten zlepek kości) i skoczył w krzaki. Ciekawe czy w ogóle zrozumiał co ma zrobić.
* * *
Auriana
Auriana siedziała przed namiotem obok Remusa. Patrzył gdzieś daleko przed siebie. Odwróciła głowę i zaczęła zaplatać swój niebieski kosmyk w warkoczyk. Dołączyła do chłopaka niedawno. Wcześniej jakiś mężczyzna (prawdopodobnie Bóg, bo emanował wielką ilością mocy) ubrany w kolorową koszulkę chyba sprawdzał czy jest "stabilna psychicznie". To znaczy, tak jej się wydawało. Dotknął kciukiem jej czoła i po trzech sekundach krzyknął.
- Czysta! - Czworo-władna była prawie pewna, że był to Dionizos. Tylko Bóg Szaleństwa sprawdzałby jej stabilność psychiczną. Pod namiot zaprowadził ją przed chwilą, a syn Hadesa już tam był. Super. Teraz już wiedzą, że jest normalna. Zamkną ją? Uwięzią? Zabiją?... Na szczęścue jakiś blondyn dał jej po kryjomu karteczkę z treścią przepowiedni. Bała się ją przeczytać, ale kiedyś trzeba, prawda? Odetchnęła i rozwinęła papierek. Z każdą sekundą jej oczy bardziej się rozszerzały. ,,Wspólnie z odrzuconą czoła im stawią". Dziewczyna jest prawie pewna, że chodzi tu o nią. Jej rodzice - Oktawian i Rachel, oddali ją daawno temu Chejronowi. Wiedzieli, że będzie cierpieć. Bali się jej. Nienawidziła ich. Nienawidziła ich tak bardzo. Przez nich to wszystko przeszła! A mogli być normalną rodziną! Jednak nieeee, oddali ją w ręce szalonego centaura, który na wieczność zamknął ją w wieży. Jak jakąś kryminalistkę! Sytuacja zmusiła ją nawet do tego, że musiała udawać psychicznie chorą! Wzdrygnęła się i odgoniłao brzydliwe myśli. Teraz chumor poprawiłaby jej jedynie wiadomość, że jej rodzice nie żyją. Złapała kamień leżący obok jej stopy, krzyknęła i żuciła jak najdalej od siebie. Chyba trochę ulżyło. Nagle z namiotu wyszło około 5 herosów i Centaur Mądrala.
- Hmmm Auriano? - Chejron wydawał się zażenowany.
- Ta? - dziewczyna spojrzała na niego ciężko.
- W normalnych okolicznościach poniosłabyś karę za oszukiwanie mnie na temat twojej "chroby psychicznej", ale teraźniejsza sytuacja jest zbyt ważna. Zostałaś wspomniana, według nas, w przepowiedni. - udałam zaskoczenie, a blondyn do mnie mrugnął. Przynajmniej jedna osoba jest do mnie pozytywnie nastawiona. Nooo może poza Strażniczkami. - Musisz razem z Białą Gwardią pojechać na Olimp. Bez Strażniczek. Reszta herosów obiecała cię nadzorować. - odwrócił się od niej i popatrzył na Remusa. - Co się tyczy ciebie, synu Hadesa, to musimy porozmawiać o znaku, który pojawił się na twojej dłoni. - chłopak pokiwał głową i wszedł za centaurem do namiotu. Reszta została na zwwnątrz.
* * *
Karina
Karina usiadła w miejscu, w którym przed chwilą znajdował się syn Hadesa. Obok niej usadowiła się Iva i zaczęła tworzyć małe kolorowe obłoczki, przypominające zwierzęta. Córka Hekate co chwilę jednak spoglądała na znak na swojej dłoni. Zresztą nie ona jedyna. Każdy z "gwardii" co chwilę patrzył na swoją rękę. Córka Apolla też. Westchnęła i oparła głowę na ramieniu Ivy. Córka Hekate nie wydawała się zaskoczona tym gestem. Były przecież przyjaciółkami od tak dawna.... Karina się uśmiechnęła,
- Dobrze, że wpakowałam się w to wszystko z tobą. Przynajmniej nie jestem sama. - Iva przestała zajmować się latającym Bizonem zrobionym z różowego obłoczka i na nią popatrzyła.
- Myślałam o tym samym. - odwróciła się - Jak myślisz? Czego Bogowie od nas chcą?
- Muszą nas bardzo potrzebować. Ostatnim razem Biała Gwardia zrobiła im dużo problemów. - Iva wyczarowała żółtą chmurkę i zmieniła ją w skrzypce. Karina się uśmiechnęła i wzięła je do ręki. Były malutkie i wydawały się delikatne. Jednak ku zdziwieniu dziewczyny dało się je normalnie trzymać. Córka Hekate zachichotała.
- Możesz je zjeść.
- Co? Skrzypce?!
- Tak. Ta chmurka jest jadalna. - mówiąc to złapała gąbczastą wiewiórkę przelatującą obok jej głowy i odgrysła jej ogon.
- Fuuuj. Obrzydliwe! - jednak mimo to spróbowała chmurkowych skrzypiec. Smakowały jak domowe ciasteczka toffi mamy. - Pyszne! - wpakowała sobie resztę instrumentu do buzi (taa wiem, że dziwnie to zabrzmiało xD [od autorki] ~Kee Wi ) Zanim się obejrzały, już stał nad nimi Mikołaj, każąc im się zbierać. Idą na Olimp.
* * *
Gabi
Córka Hadesa wrzucała już siódmą paczkę Oreo do plecaka. Reszta jest już pewnie spakowana. Gdy Chejron skończył rozmawiać z Renusem, kazał się wszystkim spakować. Idą na Olimp, no nie? MUSI wziąść Oreo! Na szczęśie Kasia z nią została i pomagała jej upychać przysmaki do reklamówek.
- Ej Gabi?
- Co?
- Podoba ci się ktoś? - córka Hadesa się zaczerwieniła. Co za idiotyczne pytanie! Spojrzała na Kasię.
- Oczywiście, że nie! - zachichotała - A z tego co widzę u ciebie jest odwrotnie...
- Wcale nie! - Gabi ją poklepała.
- No weeeeś, powiedz mi kim jest ten szczęściarz. - Kasia się zaczerwieniła.
- Będziesz się śmiać. - córka Hadesa wzruszyła ramionami.
- Pewnie tak. - Kasia ją szturchnęła.
- Ale jesteś głupia. - westchnęła - Jest w domku Hefajstosa. Razem pracowaliśmy nad jednym projektem. I jakoś tak. Nie wiem. To głupie! - Gabi nie odpowiedziała. Ułożła w głowie listę przystojnych synów Boga Kowali. Emmm nie była długa. (Przepraszam Hefajstosiątka!!! :D Ale taka prawda. [od autorki] ~Kee Wi ) Hmmm normalnie stawiała by na grupowego, ale on ma już dziewczynę. Zaraaaaz...
- Jacko? - po minie Kasi domyśliła się, że trafiła. Wyobraziła sobie syna Hefajstosa. Niski. Chudy, ale bez przesady. Zmierzwione blond włosy z naturalnymi (chociaż wiele osób twierdzi inaczej) białymi kosmykami. Brązowe oczy. Maniak dziwnych machin. No cóż. Nie najgorszy wybór. Ma niezłe poczucie humoru.
_________________________________________________________________________________
No to ten. Koniec rozdziału. Nie działo się w nim chyba za dużo, ale był okej (tak mi się wydaje :D ) Nie wiem kiedy będzie następny.
~Kee Wi
No więc Hejka.... Rozdział jak zwykle cudny... I ja tak od razu myslę - znowu mam czekać na to cudo. Padam na łóżko. Rozwalilas mnie rozdziałem. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńCudnie ! Cudnie ! Cudnie ! Po prostu 10 razy dziennie zaglądałam na twojego bloga. I marzenie się ziściło !!!! Normalnie, a słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami XD Czekam na nexta.... fajnie że dałaś Czworowładną w akcję.... zastanawia mnie jednak spotkanie z bogami. Jest DŁUUUUUUUUUUUUUUUUGI weekend. Czekam na kolejne rozdziały :*
OdpowiedzUsuńPostaram się dać w ten DŁUUUUUGI weekend
UsuńSupcio ♥
UsuńSupcio ♥
UsuńSupcio ♥
UsuńGenialny rozdział :3 Czekam na następne :p
OdpowiedzUsuń