Wiem, że mnie długo nie było :/ Ale no ten...nie będę się usprawiedliwiać! Btw założyłam blog z gifami ( http://gifowo-centrum-gifow.blogspot.com/ ) Nabór otwarty jak by ktoś chciał. Mam wrażenie, że ten rozdział jest naprawdę długi. Acha i jeszcze troszkę info. Nie będzie mnie całe wakacje o.O ale jak dam radę to wstawię parę rozdziałów. Zmieniłam trochę styl rozdzielania "części". Kuniec info!!!
_______________________________________________________________________________
Kasia
Kasia chodziła zdenerwowana wzdłuż rzędu posągów. Reszta herosów przeszukiwała Olmp. Na Zeusa, oni tu zginą! Ale może od początku. Gdy dotarli do w portierni nikogo nie było. W windzie też. Pojechali na 100 piętro. Nikogo. Na 348. Nikogo. Na 47. Nikogo. Nigdzie. Nie było. Totalna apokalipsa. Najgorsze było to, że stracili kontakt z Chejronem. Na szczęście jej udało się rozkminić kabelki pod klapą w obsłudze windy i jakoś pojechali na 600 piętro. (No przecież jest grupową Ateny -,- [od autorki] ~Kee Wi) Ale to był tylko chwilowy sukces. Bo Olimp też świecił pustkami. Nawet próbowali siadać na tronach Bogów. Nikt nie przybył. Nigdy coś takiego nie miało miejsca. Aktualnie rozbili obóz przy tronie Zeusa. Szukają KOGOKOLWIEK żywego w tym miejscu. Może ktoś przetrwał... Kasia poczóła czyjś dotyk na ramieniu. Odwróciła się i zobaczyła Ivę - córkę Hekate.
- W tym miejscu są ślady magii... i walki. - grupowa Ateny otworzyła oczy ze zdziwienia. Miała powód. Na całym Olimpie nie było żadnych śladów. Wszystko było w idealnym pożądku.
- Nie rozumiem. Przecież nic nie widać. - Iva chytrze się uśmiechnęła.
- M a g i c z n e ślady. Ja, jako córka Hekate widzę je bez problemu. Użyto tutaj wielkiej mocy. Podejrzewam, że dla sprzątnięcia i zatarcia śladów prawdziwej walki. Wyczuwam też strasznie dużo energii haosu. Według mnie jedyną istotą, która potrafi wywołać coś takiego jest Bóg...albo Sturęki Tytan. Ale jedno wiem na pewno. To była okropna istota. - Kasia zamyśliła się. W słowach Ivy jst dużo sensu. I wreszcie mają jakąś wskazówkę. Otworzyła usta, żeby spytać Ivę o plan, ale to byłoby idiotyczne. Przecież jest dzieckiem Ateny! Sama coś wymyśli. ( ^^ Hehe Kajcor nie bój się Jacko będzie pod koniec rozdziału. NIE PRZEWIJAJ xD [od autorki] na prawdę, nie musicie rozumieć tego komentarza xDDDDD ~Kee Wi) Kasia złapała Ivę za ramię.
- Chodź! Musimy znaleźć resztę! - ruszyły pędem w kierunku obozowiska. Na straży stał Remus i Karina. Normalnie zostawiliby tylko jedną osobę, ale nikt nie ufał jeszcze synowi Hadesa. Nie wiadamo kto to jest. A jak szpieg? Dlatego została też córka Apolla. Karina podniosła się, gdy zobaczyła je biegnące.
- Cześć! - widząc ich zdenerwowane twarze zrzedła jej mina - Stało się coś? - Kasia i Iva przystanęły na chwilę, żeby odpocząć od biegu, więc odezwał się Remus.
- Pewnie zapomniały swoich ulubionych błyszczyków. - uśiechnął się sarkastycznie. Kasia popatrzyła na niego zdegustowana i odpowiedziała.
- Iva odkryła magiczne ślady walki. - córka Hekate sprostowała.
- Eeeee tak dokładnie to ślady magicznego zacierania śladów po NORMALNEJ walce.
- Nie ważne. - Kasia energiczne podniosła ręce do góry, przy czym prawie uderzyła Karinę w twarz. - Wreszcie jakaś poszlaka!
- A co my? Śledztwo prowadzimy? - córka Ateny usłyszała za plecami głos Gabi - No chociaż tobie, pani profesor, pasowałby taki kapelusik detektywa i wieśniacki płaszczyk w kratkę. - zmrużyła oczy udając, że sobie to wyobraża. - Taaaak, idealnie. Ale ja podziękuję. Wolę moją bluzę. - Kasia zaśmiała się i założyła córce Hadesa kaptur na twarz i powiedziała ze śmiechem.
- Spadaj. (o.O to moje szatańskie słownictwo xD [od autorki] ~Kee Wi) A i przy okazji zawołaj resztę. Mamy ważne wieści.
- Domyśliłam się. - córka Hadesa pokazała za siebie - Już tu idą. - usiadła obok Kasi na prowizorycznej ławce. Iva też skorzystała z siedzenia. Tymczasem Remus gdzieś zniknął. Nie wróżyło to nic dobrego.
***
Renus trzymał w ręce karteczkę. A dokładniej to wiadomość. Bez wyrazu patrzył gdzieś przed siebie, a u jego stóp skakał wesoło szkieleto-piesek. Jego przyjaciółki odpisały.
,,Drogi Remusku
Nie mamy dużo czasu. Ja (Nika) piszę to biegnąc. Goni nas minotaur i zgraja harpii. Będę się streszczać. Chejron nas znalazł. Wiemy gdzie jesteś. Zostań tam. NIE SZUKAJ NAS. Może kiedyś cię znajdziemy. Tam będziesz bezpieczny. Będziemy dzielne i ty też musisz.
Do zobaczenia (mam nadzieję, że już niedługo)
Nika, Monika i mnóstwo beznadziejności, które nas gonią :***"
No cóż. Wygląda na to, że syn Hadesa ma teraz troszkę pytań do Chejrona. Po pierwsze. Skąd wiedział o dziewczynach. Po drugie jak w ogóle je ZNALAZŁ?! A co do wiadomości. Dlaczego ma ich nie szukać? Zawsze dawali sobie radę r a z e m. Teraz nie powinno być inaczej. Ale najgorsze było ,,może kiedyś cię znajdziemy". Może. To tak jak by powiedzieć ,,nigdy". Przekreślając wszystkie możliwości. Nie taką Nikę znał. Jednak w podpisie rozróżnił pismo Moniki. No cóż. Co tu dużo mówić. Nie wyzbyła się poczucia humoru, mimo że mogą zaraz zginąć. Zawsze tak było. Uśmiechnął się. Ile by dał, żeby być teraz z nimi nawet jeśli minotaur siedzi im na karku. Westchnął i pozwolił szkieleto-pieskowi wrócić pod ziemię. Właściwie to on też powinien wracać do obozu. Kiedy zobaczył stworka z wiadomościł ulotnił się nic nie mówiąc. Mogą się martwić. Wsadził ręce do kieszeni i ruszył z powrotem w kierunku grupki herosów. Chyba zebrali się już wszyscy.
***
Auriana próbowała zdrapać różowy lakier ze swoich paznokci. Jednak, jak na złość irytująca substancja nie chciała zniknąć. Machnęła ręką zdegustowana i odwróciła ją symbolem Białej Gwardii ku górze. Wszyscy oprócz niej składają i sprzątają obóz. Chyba nikt nie wie po co, ale chcą po prostu działać. Typowe dla herosków z Obozu Pół-Krwi. Skuliła się i objęła nogi ramionami.
(Wiem, że inna aktorka, niż ta w zakładce ,,Bohaterowie"
Mimo, że nie siedzi już w swojej "celi" dalej jest samotna. Ale to chyba przeznaczenie, rzekomo chorej psychicznie, Czworo-władnej Przepowiedni. Nawet rodzice jej nie chcieli. Zmarszczyła brwi i wygięła dłoń pod nienaturalnym kątem. Z ziemi podniosło się parę okruchów skalnych i zeczęły wirować wokół niej. Dziewczya zamknęła oczy i oddała się monotonnrmu dźwkięku stukających o siebie grudek ziemi. Nagle ktoś potrząsnoł jej ramieniem, więc otworzyła oczy i odwróciła się w kierunku intruza. Pewnie by coś powiedziała, gdyby nie stała oko w oko z Hefajstosem. Bóg rozejrzał się niepewnie.
- Słyszysz mnie, córko Wyroczni?
- Eeee tak. - Auriana nie wiedząc co zrobić ukłoniła się niezgrabnie. Stała na czerwonej pustyni. Nie było na niej nic oprócz paru sporych głazów. No i oczywiście Boga Kowali. No super. Nie mogło spotkać jej nic lepszego. Kolejna wizja. Hafejastos znów przyciągnął jej uwagę. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego.
- Jesteście na Olimpie, prawda? - nie dał jej czasu na odpowiedź - To bardzo źle! Wynoście się z tamtąd NATYCHMIAST!
- Czemu was tutaj nie ma?! - to się robiło coraz bardziej zagmatwane. A szczególnie jej teraźniejsza sytuacja.
- Zoetaliśmy porwani przez ... - kolejnej części zdania nie zrozumiała. Słyszała tylko monotonny i nieprzyjemny dla ucha pisk. Jak by cenzurę. Hefajstos zmarszczył brwi.
- Ktoś maskuje moje słowa, tak byś nie zrozumiała imienia porywacza. Jedyne co mogę wam powiedzieć to: Działajcie zgodnie z przepowiednią! - Czworo-władna nie dostała czasu na dogłębne zrozumienie jego słów, ponieważ wizja się urwała.
***
Karina bawiła się promieniami świetlnymi. Gdy już spakowali obóz i wysłuchali opowieści Czworo-władnej o wizji, zjechali jakąś windą na sam dół. Teraz siedzą na przystanku autobusowym, a Kasia wyznacza trasę. Na wschód oczywiście. Muszą kierować się przepowiednią, a wyraźnie w niej było widać co mają robić. ,,Pójdzie herosów siedem na wschód" Ale niestety dalej było trochę niejasności. ,,Tam czeka na nich zakazany ród" Córka Apolla już wiele razy zastanawiała się co to oznacza. Zakazany ród? Czeka? Mają z nim walczyć, czy może ten ,,ród" jest do nich przyjaźnie nastawiony...i co znaczy zakazany?! W tym wszystkim jest mnóstwo pytań i wciąż za mało odpowiedzi. Tak jak by w ogóle nie istniały. Dlaczego to musi być takie trudne? Nie mogą po prostu pójść w miejsce oznaczone krzyżykiem na mapie i rozwalić pierdziliard potworów? Ale nieeee, zamiast tego mają bezsensowny zbitek wyrazów, które chyba miały być rymowanką (przepowiednię :D ) i mnóstwo innych niejasności. Nigdy nie da się dostać niczego wprost. Zawsze musi być jeszcze przetworzone, skomplikowane i zamienione w jedną wielką zagadkę. A przez kogo? Przez życie. Nawet Bogowie nie są w stanie tego zmienić. To jedyna moc potężniejsza od każdego. Dziewczyna westchnęła i ciężko podniosła się z niewygodnej ławki, na której wszyscy razem siedzieli ściśnięci. Reszta poszła w jej ślady, bo przyjechał autobus. Na razie planują pojechać na wschód za miasto i tam wędrować dalej w kierunku wyznaczonym przez córkę Ateny. Chyba, że wszyscy będą padać z nóg. Wtedy rozłożą obóz.
***
Mikołaj szedł jako ostatni. Miał pilnować tyłów. To nie ma sensu. Idą tak już trzy godziny. I co? I nic. Nawet nie było żadnych potworków do rozwalenia. Nagle usłyszał szalest. Zatrzymał się i spojrzał na resztę. Szli dalej, niczym nie wzruszeni. Jak nikt mógł tego nie usłyszeć?! Jeśi teraz do nich krzyknie to wystraszy to ,,coś". Postanowił zająć się tym samemu. Stworzył potężny podmuch wiatru i rozwiał trawę, oraz krzaki w miejscu z którego doszedł go szelest. Cała Gwardia odwróciła się w jego kierunku. Na ziemi siedziała skulona osoba. A dokładniej to chłopak. Mikołaj znał tą sylwetkę.
- JACKO?! Co ty tu robisz, na Olimp?! - zawstydzony syn Hefajstosa wstał i wytrzepał spodnie z kurzu. Mikołaj przyjrzał mu się dokładniej. Jacko wyglądał tak jak zawsze. Brązowe włosy, białe pasemka, pobrudzona koszula, stare jeansy i przyczepione do nich luźne szelki. Aaa no i oczywiście paczały w (dosłownie) stalowym kolorze. Wyglądały jak dwa małe użądzonka wsadzone do jego oczodołów. Nagle obok Mikołaja pojawiła się Kasia i pacneła Jacko'a (na serio tak trzeba to zapisywać :/ [od autorki] ~Kee Wi) po głowie.
- Co ty sobie wyobrażasz, idioto?! - chłopak podniósł dłoń w geście pojednania.
- Okej, okej. Spokojnie. - odetchnął - Śledziłam was, bo mogę się przydać. Wiem, że jest was dużo i tak dalej, ale jak zamierzacie się poruszać? - Kasia mu odpowiedziała.
- Eeee no chodzić.
- Cieniem! - krzyknęli jednocześnie Remus i Gabi.
- Samolotem. - Mikołaj dołączył suę z powrotem do rozmowy.
- Autem mojego tatka? - Karina popatrzyła w kierunku słońca.
- Na jednorożcach! - rozmarzyła się Iva.
- SUPER TURBO ODLOTOWYM POJAZDEM BOGÓW KTÓRY STRZELA KOKOSAMI!!! - Auriana podniosła rękę do góry, udając (chyba) rakietę. Gabi zachochotała, a Jacko popatrzył na nich otwartymi oczami.
- Nie będę tego komentować.
- Właśnie to zrobiłeś. - Kasia wywróciła oczami. Syn Hefajstosa popatrzył na nią zrezygnowany.
- Chodzi o to, że zabrałem z Obozu sporą terenówkę, nad którą domek Hefajstosa pracuje od trzech miesięci. Wszyscy możemy się zmieścić.
- Ale ty będziesz prowadzić. - córka Ateny się uśmiechnęła - A jak będziesz niegrzeczny, to wysadzimy cię na najbliższym przystanku...no chyba, że po drodze zafundujesz nam KFC.
***
Iva siedziała na tylnym miejscu w terenówce. Razem z resztą Gwardii (+Jacko xD) jechali na wschód. Właściwie to nie mają konkretnego planu. Chyba po prostu będą tak podróżowali, aż znajdą coś dziwnego. Dziewczyna spróbowała stworzyć w myślach mapę. Na wschodzie były zawsze suche i samotne tereny. Dobrze, że mają terenówkę, przynajmniej dadzą sobie radę na wybojach. Córka Hekate oparła głowę na oparciu samochodu. Zamknęła oczy i pozwoliła, żeby otulił ją sen. Ciekawe co spotka ich jutro...
_______________________________________________________________________________
Przypominam o lajkowaniu fanpage'a na Facebooku. I taka prośba, jeśli chcesz (nie musisz) to napisz komentarz. Właściwie to rozdziału nie było tak długo, właśnie z powodu małej ilości komentarzy :/ Może tego nie wiecie, ale ro bardzo motywuje.
~Kee Wi
Witaj Kee wi!!!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny-jak zawsze z resztą :)
,,no chyba, że po drodze zafundujesz nam KFC."-niech ktoś podniesie mnie z podłogi XD
SUPER!!!
Serdecznie zachęcamy do czytania i komentowania naszego bloga... Strasznie mała aktywność :\
http://o-obozie-herosow.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
~Malinoe
Już komentuję ;D Kee Wi-Pomagaczka
UsuńNaaaaaczekałam się na rozdział wybitnie dlugo. Ale mnie nie zawiodlas. Jest super ekstra mega gwiezdny (bosh co mi oddala⊙﹏⊙) czekam z niecierpliwością na siebie, a pomiajajc ten fakt oczy wydlubie, jak znowu będę czekać na taki cudny rozdział PONAD tydzień. No ploooosie (^__^)
OdpowiedzUsuńPostaram się, jestem na wakacjach, ale już mam pół o.O
UsuńŚwietny rozdział :3
OdpowiedzUsuń