poniedziałek, 25 maja 2015

Rozdział 5

No heloł
Hehe w tym rozdziale dzieje się napraaaawdę sporo. Serio nie mogę uwierzyć, że przetrwałam do 5 rozdziału ^^. To jest mój pierwszy blog, który cieszy się taką popularnością. Inne prawie w ogóle nie mają komentarzy :/ Też pisałam na nich książki, ale nie fanfiction. Dobra, łapcie rozdział.


             _______________________________________________________________________



Lola patrzyła na "ciocię". Córka Ateny mówiła teraz coś na temat boskiego pokrewieństwa. Nudy. Dziewvzyna położyła się na kafelkach i zaczęła stukać palcami po swoich kolanach.
- Ej, co ty robisz? - Kasia patrzyła na nią zdegustowana
- Nudzę się. Nie przeszkadzaj.
- Bardzo śmieszne! To poważna sprawa! Serio, wylądowałaś w jakimś dziwnym miejscu, pełnym dziwnych istot, dowiadujesz się baaardzo dziwnych żeczy, a ty się nudzisz? - Lola wzruszyła ramionami.
- Tak
- Przynajmniej teraz mam pewność, że masz boską połówkę po Posejdonie. - jak na zawołanie wszystko w łazieńce zaczęło wybuchać strumieniami wody. Kasia krzyknęła. Głupi Glon! Już po chwili miała wodę po kolana.
- Lola! Zrób coś! - odwróciła się do nowej i otworzyła szeroko oczy. Nad córką Posejdona świecił wielki trójząb. Wszędzie wirowała woda, a Lola stała na środku i patrzyła się na symbol nad jej głową.
- Ale super... - tyle tylko usłyszała Kasia póki woda nie zatkała jej uszu. Powoli zaczęła się dusić. Ciecz wlatywała jej do ust, oczu, nosa. Po chwili poczuła, że ktoś łapie ją za ramię. Pewnie krzyknęłaby ze zdumienia, gdyby tylko mogła. Przed nią stał sam Posejdon. Uśmiechnął się.
- Ale Mądralińscy są sztywni. - spoważniał - Powiedz Chejronowi, że musicie spotkać się z Czworo-władną. I pamiętaj. Bez względu na to co ona wam powie, musicie potem udać się na Olimp.



                                                            *              *              *



Gabi bawiła się piórkiem przyczepionym do łapacza snów wiszącego nad jej głową. Nudy, nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Dlaczego Kasia musiała zostać z tą Świroglonką akurat teraz kiedy naprawdę jej potrzebowała. Spróbowła dmuchnąc, tak żeby ozdoba się zabujała. Nic z tego. Po chwili poczuła lekki powiew na policzku. Odwróciła się w stronę jego źródła. To syn Eola. Siedział na oparciu kanapy i wyglądał na równie znudzonego jak ona. Po akcji z ,,Bum bum umywalką" Chejron zostawił tamtą córkę Percy'ego w kiblu razem z Kasią, a oni poszli do biblioteczki poszukać czegoś o Białej Gwardii. Suuuuper. Gabi zeskoczyła z parapetu, na którym cały czas siedziała. Spojrzała na dłoń. Znak wcale nie znikał, ale na szczęście już nie bolał. Przed nią stała kanapa, na której już nie było Mikołaja. Teraz wisiał na żyrandolu pod sufitem. Ile ona by dała, żeby też umieć latać! Westchnęła. Za kanapą znajdowało się pięć żędów regałów. Między nimi co chwilę można było dostrzec Ivę, Karinę, albo Chejrona. Kuby nigdzie nie było. Pewnie jej brat-idiota poszedł do domku Hadesa składać to swoje Lego. A przecież mówiła mu tyle, że to zabawka dla dzieci. Nagle do biblioteki wbiegła Kasia razem z tą nową.
- Chejronie! Posejdon nam się ukazał! - Kasia krzyczała na całą bibliotekę. Była cała mokra. Brawo Muszlobrody! Gabi szybko do niej podeszła.
- Ukazał? - córka Ateny wywróciła oczami.
- Po prostu wszedł do tej głupiej łazienki i wszystkie kible, zlewy, prisznice i cokolwiek tam jescze było, powybuchało. Weszędzie była woda, a nad Lolą pojawił się trójząb. Brawo dla Glona za efekty specjalne! - Gabi zachichotała
- I co dalej? Po prostu zniknął?
- Nie...Powiedział, że mamy iść na Olimp.



                                                           *               *                 *



Kuba siedział w domku Hadesa na swoim łóżku i składał Lego Harry Potter. (Tak wiem mieszam fandomy :D [od autorki] ~Kee Wi) Ten zestaw z salą od Eliksirów kupił sobie nie dawno i jeszcze w ogóle go nie składał! Niedpouszczalne! Wziął do ręki figurkę Hermiony i postawił na głowie Snape'a. O wiele lepiej. Trzeba jeszcze tylko...troszkę poprawić. Wziął plastikową pajęczynę, która miała być umieszczona w kącie sali i owinął nią nauczyciela Eliksirów. No. Wreszcie jest tak jak być powinno. Kuba co chwię patrzył za siebie. Gabi zauważyła już pewnie, że sobie poszedł i zaraz się z nim połączy iryfonem. Nagle przed nim pojawiła się tęczowa mgiełka. No tak. Ale zamiast twarzy swojej siostry zobaczył Chejrona.
- NA ZEUSA, KUBA GDZIE TY JESTEŚ?! - no nieźle
- Emmm, w domku Hadesa. Musiałem...to wszystko na spokojnie przemyśleć. - nagle usłyszał w tle głos Gabi.
- Mogę się założyć o cztery paczki Oreo, że po prostu składa Lego.
- Wcale nie! - córka Hadesa zachichotała.
- Kawałek pudełka wystaje ci zza pleców. - chłopak się odwrócił. Faktycznie. Pudełko od zestawu leżało tuż za nim. Odezwał się Chejron.
- Nie ważne co tam robiłeś, musisz natychmiast tutaj orzyjść. Posejdon się objawił.


       
                                                                *                *                 *



Mikołaj siedział na kanapie obok Ivy i Kariny. Córka Hadesa siedziała znowu na parapecie, a Kasia z Chejronym zawzięcie o czymś dyskutowali. A dokładnie to o Czworo-władnej.
- Kto to jest? - odezwał się syn Eola. Kasia spojrzała na niego.
- No właśnie też bym chciała wiedzieć. - Chejron westchnął.
- Słyszeliście o Rachel Elizabeth Dare?
- Oczywiście! - Mikołaj wstał z kanapy i do nich podszedł.
- A o Octavianie? - syn Eola się zamyślił. To imię Rzymskie, więc pewnie romański heros. Ale skoro centaur wspomniał o Rachel to...Tak! To był ten syn Apolla od miśków. Kasia się skrzywiła.
- Niestety tak.
- No to musicie wiedzieć, że mieli romans. Nie uczymy was o tym, bo to przecież ich prywatne i...dosyć dziwne sprawy. W każdym razie oboje mieli dar przepowiadania. Na Zeusa przecież Rachel była wyrocznią Delficką!
- Chejronie mów konkrety. - Mikołaj spojrzał na córkę Ateny. Chyba jej już puszczały nerwy. Właściwie to podobnie jak jemu.
- Mają córkę. Z powodu talentów jej rodziców jest naprawdę potężna.To wyrocznia i heroska w jednym. Bogowie się jej obawiali, więc zniwelowali jej boską połówkę. Nie jest już półboginią, ale ma pewną moc. Potocznie nazywamy ją mocą żywiołów. Dziewczyna w małym stopniu umie panować nad wodą, ogniem, ziemią i powietrzem. Dlatego nazywamy ją Czworo-władną. Mieszka w Latarni Morskiej. Podejrzewaliśmy z Panem D. że jest wyrocznią, ale teraz mamy już pewność.



                                                               *                *               *



Karina biegła truchtem za Ivą. Chejron kazał im iść po syna Hadesa. Właściwie to dlaczego akurat im?! Przecież nigdy tam nie były, a chyba lepiej by było gdyby to zrobiła jego siostra. Bez sensu. Córka Apolla zatrzymała się przed domkiem Hadesa.
- To co robimy? - Iva podrapała się po głowie.
- Chyba musimy zapukać... - Karia weszła na taras i popatrzyła na czarne drzwi. Nikt nigdy tu nie przychodził. Może oprócz Kasi. To miejsce jest straszne już z zewnątrz, strach pomyśleć jak wygląda w środku. Błagam, żeby nie było trupów! Córka Aapolla podniosła rękę i delikatnie zapukała w drzwi. Usłyszała szuranie stóp. Po chwili się otworzyły. Stał w nich Kuba.
- Hmm? Czego chcecie? Już miałem zamiar iść. - Karina przełknęła ślinę.
- Idziemy wszyscy do wyroczni. Ty też musisz.
- Czemu Gabi po mnie nie przyszła? - Iva stanęła obok córki Apolla.
- Nie wiemy. - Kuba wzruszył ramionami i wrócił do domku.
- Muszę wziąść w takim razie parę żeczy. Chcecie wejść. - o nieeee, tylko nie to. Ale chyba nie będzie dobrze jeśli odmówią. Co jeśli obrażą tym samego Hadesa? Iva już chciała zaprotestować, ale Karina stuknęał ją łokciem.
- Tak, chętnie wejdziemy. - odetchnęła i poszła z synem Hadesa. W środku było...inaczej. Żadnych czarnych ścian, czerwonych sufitów, mrocznych świec. Wzdłuż wejścia stało sześć łóżek. Przy każdym była szafka nocna. Ściany były koloru szrego, a podłoga była wyłożona drewnianymy panelami. Najbardzoej na prawo stało chyba łóżko Gabi. Zawalone było notatnikami, szkicownikami i papierkami po słodyczach. Nad jej szafką nocną była tablica korkowa. Karina przyjrzała się wiszącym na niej rysunkom. Ciekawe. Krążyły plotki, że córka Hadesa ma talent plastyczny i cóż, nie było źle. Dziwne, że nie ma błogosławieństwa Apolla. (Hłe hłe jestem taka skromna :3 [od autorki] ~Kee Wi) Tymczasem Iva pomagała Kubie się spakować. Jego kącik wyglądał podobnie jak siostry. Tylko że na łóżku było porozwalane mnóstwo klocków Lego, a nad łóżkiem wisiały plakaty z Harry'ego Pottera. Karina spojrzała na podłogę. Obok nogi jednego z łóżek leżała jakaś gazeta. Córka Apolla ją podniosła.
- ,,Świat Pokemonów", serio? - Kuba zachichotał.
- To mojej siostry. Uważaj bo na dziewięćdziesiąt procent cię zabije jeśli tego nie odłożysz.


~Kee Wi









1 komentarz: